Bardziej polski niż sama Polska


Tytułowa opinia na temat Fryderyka Chopina wygłoszona została przez George Sand. Nie zamyka ona jednak dyskusji na temat pochodzenia artysty. Wszystko przez Nicolasa Chopina, urodzonego w Lotaryngii, który był ojcem utalentowanego Fryderyka. Francusko polskie pochodzenie artysty daje pole do spekulacji, które lubią podgrzewać francuscy naukowcy oraz dziennikarze. Oczywiście ku oburzeniu naszej opinii publicznej, która każdą wątpliwość w tej materii uznaje za świętokradztwo.

Wbrew pozorom takie prowokacje są nam potrzebne. Na co dzień stawiamy muzykę Fryderyka Chopina na półce z narodowymi zabytkami, gdzie majestatycznie pokrywa ją kurz i patyna zapomnienia. Każdy z nas uważa kompozytora za jednego z najwybitniejszych Polaków. Muzykę, którą skomponował, poznaje jednak coraz mniej osób. Po części wynika to z faktu, że kultura wysoka zniknęła, przestała być dla wielu z nas ważna, a muzyka klasyczna staje się niezrozumiała dla coraz większej grupy ludzi. Po części również dlatego, że do niemal boskiej wielkości Chopina zwyczajnie się przyzwyczailiśmy.

Wystarczy jednak jedna wątpliwość, krótka wzmianka o francuskich korzeniach, a ożywa w nas narodowy charakter. Ten sam, który pobrzmiewa w chopinowskich mazurkach i polonezach. Zwłaszcza tych pisanych na francuskiej ziemi. Charakter szczery, żarliwy i nieokiełznany. Nikt nie ma wtedy wątpliwości, dlaczego życzeniem kompozytora było, aby jego serce spoczęło miedzy nami. Tak naprawdę nigdzie stąd nie wyjechało. Pozostało wśród krajobrazów, jesiennych pejzaży i szczerej muzyki wiejskich grajków.